czwartek, 18 września 2014

"Fight Club" - materiały dodatkowe

W pierwszym z rocznicowych postów poświęconych "Fight Clubowi" wspominałem o dwupłytowym wydaniu DVD filmu, które gdy dziś pojawia się w serwisach aukcyjnych osiąga ceny powyżej 100 zł. Wydanie to zawierało ogromną ilość dodatków i dziś część z tych dodatków dostępnych w internetach zgromadzę w jednym miejscu.

Na początku dwa trailery, który David Fincher początkowo planował wykorzystać podczas kampanii marketingowej filmu a na co nie zgodziła się wytwórnia 20th Century Fox (więcej o kampanii marketingowej filmu w drugiej części wpisu "Łamiąc dwie pierwsze zasady"):



Kolejne materiały to krótkie reklamy społeczne z bohaterami filmu:



Jedna ze scen usuniętych (a właściwe dwie krótkie sceny usunięte przed wizytą narratora w biurze jego szefa i już po tej wizycie) :


Kolejna porcja materiałów zabierze nas za kulisy powstawania filmu gdzie dowiemy się jak powstawały makijaż, stroje i efekty specjalne :





Wywiad z odtwórcami głównych ról:



I na koniec pełny soundtrack z filmu:

środa, 10 września 2014

Łamiąc dwie pierwsze zasady - Część I

„Tyler staje pośrodku mrocznej betonowej piwnicy, pod jedyną żarówką, i widzi światło tej żarówki odbite w setkach par oczu ludzi patrzących na niego z ciemności. Na początek Tyler wywrzaskuje:
— Pierwsza zasada fight clubu to nie mówić o fight clubie!
— Druga zasada fight clubu — drze się Tyler — to nie mówić o fight clubie!”

Tak moment przedstawienia dwóch pierwszych zasad fight clubu w swojej książce opisuje Chuck Palahniuk. I właśnie te dwie pierwsze zasady fight clubu zostaną w dniu dzisiejszym przeze mnie złamane. A wszystko dlatego, że dokładnie dziś mija piętnaście lat od pierwszego pokazu filmu Davida Finchera "Fight Club". Pokaz ten miał miejsce 10 września 1999 r. podczas 56. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji.

Helena Bonham Carter i Brad Pitt podczas 56. Międzynarodowego
Festiwalu Filmowego w Wenecji
 
Chuck Palahniuk wpadł na pomysł napisania literackiego pierwowzoru filmu po tym jak podczas weekendowego wyjazdu poza miasto został pobity przez ludzi, którym zwrócił uwagę na zbyt głośno grające radio. Kiedy wrócił do pracy nikt z jego współpracowników nie zapytał go o jego obrażenia a jedyne pytania jakie padły były typu "Jak minął weekend?". Palahniuk uznał, że ludzie zareagowali w ten sposób ponieważ pytania o to co mu się przydarzyło wymagałyby od nich głębszego stopnia interakcji międzyludzkiej a oni po prostu nie dbali o niego na tyle by okazać mu zainteresowanie na poziomie wykraczającym poza ramy krótkie rozmowy pomiędzy kolegami z pracy.

Okładka pierwszego amerykańskiego wydania książki Palahniuka
Początkowo debiutem literackim Palahniuka miała być powieść "Invisible Monsters" jednak została ona odrzucana przez wydawcę jako zbyt obrazoburcza. Wtedy pisarz postanowił napisać "Fight Club", który w jego zamierzeniu miał być jeszcze bardziej kontrowersyjny. Początkowo pisarz napisał opowiadanie, które później stało się szóstym rozdziałem książki i za namową swoje wydawcy kontynuował prace nad książką. Ostatecznie to właśnie "Fight Club" stał się debiutancką powieścią Palahniuka, która po raz pierwszy w USA ukazał w 1996 roku nakładem wydawnictwa W. W. Norton. Książka pomimo pozytywnych recenzji jaki i kilku zdobytych nagród nie stała się bestsellerem i pierwsze wydanie znalazło niespełna pięciu tysięcy nabywców.

Chuck Palahniuk z przyjaciółmi na planie filmu
Dla świata filmu Palahniuka odkrył producent Raymond Bongiovanni, który informacje o pisarzu i jego książce przekazał do Laury Ziskin - dyrektora produkcji w Fox 2000 Pictures. Ta sceptycznie podeszła do możliwości przeniesienia na ekran powieści, jednak zdecydowała się wysłać książkę do oceny jej potencjału jako ewentualnego filmu. W odpowiedzi Ziskin otrzymała raport stwierdzający, iż na podstawie książki Palahniuka nie można nakręcić filmu, ponieważ ta jest "niezmiernie niepokojąca", "pełna przemocy i niebezpieczna" oraz może wprowadzić zamęt wśród widowni. Pomimo tak nie przychylnego raportu szefowa produkcji Foxa zdecydowała się tymczasowo kontynuować pracę nad projektem. Jej pierwszym wyborem na stanowisko producentów projektu byli Lawrence Bender i Art Linson. Kiedy ci odmówili (choć później Linson ostatecznie objął funkcję producenta) kolejnym wyborem Ziskin byli Joshua Donen i Ross Grayson Bell. Ci z entuzjazmem zabrali się do pracy i jak potem twierdził Bell najbardziej mobilizował go do pracy nad filmem nieprzychylny raport wskazujący dlaczego film nie powinien powstać. Producenci w pierwszej kolejności postanowili zorganizować odczyt książki z udziałem aktorów. Sześciogodzinne nagranie z tego odczytu ostatecznie przekonało Ziskin do dania projektowi zielonego światła. Prawa do ekranizacji powieści zakupiono za 10 tysięcy dolarów. Decyzji tej niestety nie doczekał pomysłodawca adaptacji powieści Palahniuka Raymond Bongiovanni, który krótko przed podjęciem ostatecznej decyzji przez Ziskin zmarł z powodu zakażenia krwi.

Jim Uhls autor scenariusza "Fight Clubu"
Chuck Palahniuk od samego początku powiedział producentom, że mimo iż w pełni wspiera prace nad ekranizacją jego powieści nie jest zainteresowany napisaniem scenariusza filmu. Pierwszym scenarzystą, którego studio chciało zatrudnić do pracy nad filmem był Buck Henry. Wybór ten nie był przypadkowy, gdyż Henry był autorem scenariusza do "Absolwenta" a producenci z Foxa dostrzegli pewne tematyczne podobieństwa pomiędzy "Absolwentem" a "Fight Clubem". Ostatecznie wybór producentów padł na Jima Uhlsa, dla którego był to debiut w Hollywood. Kiedy Uhls pokazał pierwszy szkic scenariusza okazało się, iż w swoim skrypcie kompletnie pominął postać narratora. Nie spodobało się to Davidowi Fincherowi, który był już związany z projektem jako przyszły reżyser filmu. Wkrótce wyszło na jaw, iż pominięcie postaci narratora nie było pomysłem Uhlsa a wyszło od jednego z producentów. Autor tego "genialnego pomysłu" pożegnał się z pracą a Uhls rozpoczął pracę nad nową wersją scenariusza już z narratorem. Mimo, że na napisach końcowych Jim Uhls pojawia się jako jedyny autor scenariusza swój wkład w jego powstanie wnieśli również Cameron Crowe, Andrew Kevin Walker, David Fincher, Brad Pitt i Edward Norton

David Fincher i Helena Bonham Carter na planie filmu
Zanim stanowisko reżysera filmu objął wspomniany już wyżej David Fincher producenci oferowali tą posadę trójce innych znanych reżyserów. Pierwszym wyborem producentów był Peter Jackson, którego filmy "Niebiańskie stworzenia" i "Przerażacze" bardzo spodobały się Donenowi i Bellowi. Jackson pomimo pozytywnego wrażenia jakie zrobiłam na nim książka Palahniuka był zbyt zajęty przygotowaniami do "Władcy Pierścieni" by móc podjąć się realizacji "Fight Clubu". Drugim wyborem producentów był Bryan Singer, któremu wysłano nawet powieść Palahniuka. Jednak nigdy nie odpowiedział on na propozycję producentów a w jednym z późniejszych wywiadów przyznał się, iż nawet nie przeczytał przesłanej mu książki. Następnym kandydatem do objęcia stanowiska reżysera był Danny Boyle. Brytyjski reżyser spotkał się z producentami, przeczytał książkę, która przypadła mu do gustu ale ostatecznie wybrał pracę nad "Niebiańską plażą". Kolejnym i jak się okazało ostatnim wyborem był David Fincher, który nim Fox wykupił prawa do adaptacji książki sam był zainteresowany ich wykupieniem. Jednak Fincher był niechętny do podjęcia ponownej współpracy z 20th Century Fox po przykrych doświadczenia jak spotkał go podczas współpracy z wytwórnią w czasie prac nad "Obcym 3". Dopiero to spotkaniu z Donenem, Bellem i Ziskin podczas którego był obecny również ówczesnym szefem studia 20th Century Fox - Bill Mechanic, Fincher złożył podpis pod umową i rozpoczął pracę nad filmem.

Dwóch kumpli z planu "Fight Clubu" - Edward Norton i Bratt Pitt
Początkowo w oczach producentów, każdą z trzech najważniejszych postaci miał zagrać ktoś inny niż ostatecznie zagrał. W roli narratora producenci chcieli obsadzić Matta Damona lub Seana Penna. Davidowi Fincherowi udało się jednak przekonać wytwórnię do powierzenia roli narratora Edwardowi Nortonowi, który reżyserowi zaimponował swoją rolą w filmie "Skandalista Larry Flynt". Norton za swoją pierwszą planową rolę otrzymał gażę w wysokości 2,5 mln dolarów. Natomiast w roli Tyler jeden z producentów "Fight Clubu" Ross Grayson Bell widział Russella Crowe'a. Jednak Art Linson (ten sam który początkowo był sceptycznie nastawiony do realizacji filmu) przekonał go, że Brad Pitt jest lepszym wyborem do tej roli. Potem Bell przyznał, iż dobrze się stał że dał się przekonać ponieważ nie umie on sobie wyobrazić by ktoś lepiej od Pitta mógł zagrać Tylera Durdena. Na zatrudnienie Pitta niewątpliwie wpływ miała również jego wcześniejsza współpraca z Fincherem przy realizacji filmu "Se7en". Ostatecznie Brad Pitt podpisał kontrakt opiewający na 17,5 mln dolarów. Z kolei do roli Marli Singer brane pod uwagę były Jodie Foster, Anna Friel, Sarah Michelle Gellar, Winona Ryder, Kyra Sedgwick, Reese Witherspoon, Courtney Love, Renée Zellweger i Helena Bonham Carter. Ostateczny wybór miał rozegrać się pomiędzy Heleną Bonham Carter a Reese Witherspoon. Fincher w filmie chciał obsadzić tą pierwszą ale studio chciało kogoś z dużym nazwiskiem i wybrało Witherspoon. Ta jednak odrzuciła rolę, ponieważ uznała ją za zbyt mroczną. W ten sposób Helena Bonham Carter dołączyła do obsady filmu.

Wydanie DVD filmu
Zdjęcia do filmu powstawały przez 138 dni (w okresie od 1 czerwca do 11 grudnia 1998 roku). Nakręcono je w 200 lokacjach i na 72 planach zdjęciowych stworzonych przez scenografa Alexa McDowella. Podczas trwania zdjęć zużyto 1500 rolek taśmy filmowej czyli trzy razy więcej niż zwykle zużywa się na nakręcenie dwugodzinnego filmu. Po pokazie w Wenecji i uroczystej premierze w USA, która odbyła się 6 października nadszedł czas na wprowadzenie "Fight Clubu" do regularnej dystrybucji kinowej. Według przeprowadzonych wcześniej badań film podczas swojego pierwszego weekendu w kinach miał zarobić od 13 do 15 mln dolarów. Nawet te niezbyt imponujące przewidywania okazały się nieprawdziwe, gdyż podczas pierwszego weekendu będąc wyświetlanym w 1 963 kinach "Fight Club" zarobił zaledwie 11 035 485 dolarów. Wynik ten pozwolił co prawda zdobyć filmowi pierwsze miejsce w weekendowym box office ale producenci przy budżecie filmu wynoszącym 63 mln dolarów spodziewali się większych zysków. Ostatecznie w pierwszej dziesiątce weekendowego box office'u "Fight Club" spędził zaledwie cztery weekendy i łącznie w USA zarobił tylko 37 030 102 dolarów. Przed kompletną finansową klapą obraz uratowały rynki zewnętrzne gdzie film zarobił kolejne 63 823 651 dolarów. Ostatecznie film na całym świecie zarobił 100 853 753 dolarów. Status filmu kultowego "Fight Clubowi" zapewniło dopiero wydanie DVD, które wyglądem przypominało zapakowaną paczkę mydła jakie sprzedawali bohaterowie filmu. Dwupłytowe wydanie zawierało ogromną ilość dodatków - niewykorzystane zwiastuny, spoty TV i internetowe, komentarze audio, biografie, zdjęcia i sceny usunięte. Jak bardzo opłacalna było staranne przygotowanie wydania DVD można było przekonać się już wkrótce po jego premierze. Pierwsi widzowie, którzy w domowy zaciszu mogli cieszyć się filmem i dodatkami przekazywali dalej pochlebne recenzje. Co przełożył się na zyski jakie wydanie DVD przyniosło 20th Century Fox. Na sprzedaży DVD wytwórnia zarobiła 10 mln dolarów zaś kolejne 55 mln dolarów film zarobił w wypożyczalniach. Do dziś są to jedne z najlepszych wyników w historii.

czwartek, 4 września 2014

Szczęśliwa Siódemka #5 - Piosenki z czołówek seriali

Jakiś czas temu na fanpage'u informowałem o nagrodzie Emmy dla najlepszej czołówki dla serialu "True Detective". Wiadomość ta skłoniła mnie do zastanowienia się nad ulubionym serialowymi czołówkami. Podczas tych rozważań doszedłem do wniosku, że ważnym elementem dobrej czołówki jest muzyka jej towarzysząca. 

Dlatego też ostatecznie dzisiejsza Szczęśliwa Siódemka poświęcona będzie moim ulubionym piosenkom z serialowych czołówek. Kolejność i tym razem autobiograficzna.

1) The Rembrandts - "I'll be there for you" z czołówki serialu "Friends"


Chyba każdy kojarzy piosenkę z czołówki "Friends". Pytanie tylko ilu ludzi jest w stanie wskazać bezbłędnie wykonawcę i tytuł tego utworu? Zapewne stosunkowo niewielu. Wykonawcą tego utworu zatytułowanego "I'll be there for you" jest zespół The Rembrandts. Ta amerykańska grupa pop rockowa została założona w roku 1989 przez Phila Solema i Danny'ego Wilde'a a utwór z czołówki "Friends" to do dziś ich największy przebój. Ale niewiele brakowało by "I'll be there for you" wykonywał inny zespół. Utwór napisany przed producentów serialu Davida Crane'a i Martę Kauffman oraz Michaela Skloffa, Allee Willis i członków The Rembrandts został początkowo zaproponowany zespołom They Might Be Giants i R.E.M.

2) The Dandy Warhols - "We Used To Be Friends"  z czołówki serialu "Veronica Mars"



Nie często się zdarza by piosenka nie napisana specjalnie dla serialu łączyła się z nim w jakimś stopniu fabularnie. Jedna z takich nielicznych sytuacji ma miejsce w przypadku serialu "Veronica Mars" i utworu "We Used To Be Friends", który idealnie opisuje relacje łączące tytułową bohaterkę z grupą jej rówieśników z Neptun High. Wykonawcami utworu jest amerykańska grupa rockowa The Dandy Warhols powstał w 1994 roku w Portland. "We Used To Be Friends" pochodzi z czwartego studyjnego albumu grupy - "Welcome to the Monkey House" wydanego w 2003 roku. Tekst utworu napisał wokalista zespołu Courtney Taylor-Taylor, który pojawił się w jednym z odcinków serialu jako uczestnik karaoke śpiewający piosenkę "Love Hurts" zespołu Nazareth.

3) Gavin DeGraw - "I Don't Wanna Be" z czołówki serialu "One Tree Hill"



Jest to jedyna z piosenek na liście, która pochodzi z serialu, którego nie widziałem wszystkich sezonów. Obejrzałem tylko od kilku do kilkunastu odcinków "One Tree Hill" , ale to wystarczyło by zapamiętać utwór z czołówki tego serialu. Piosenka ta to "I Don't Wanna Be" wykonywana przez Gavina DeGraw. Ten amerykański wokalista wydał swoją debiutancką płytę "Chariot" w 2003 roku. I właśnie z tego albumu pochodzi utwór wykorzystany w czołówce "One Tree Hill". Sam wokalista pojawił się w trzech odcinkach serialu grając samego siebie i zawsze wykonywał utwór "I Don't Wanna Be" w tym raz wspólnie z synem Nathana i Haley - Jamesem.

4) Ima Robot - "Greenback Boogie" z czołówki serialu "Suits"


"Suits" jest moim ulubionym serialem z gatunku seriali prawniczych również za sprawą piosenki pojawiającej się w jego czołówce. Utworem tym jest "Greenback Boogie" amerykańskiej grupy Ima Robot. Zespół ten powstał pod koniec lat 90. w Los Angeles i do dzisiaj wydał trzy albumy studyjne. "Greenback Boogie"  napisali wokalista zespołu Alex Ebert wraz z gitarzystą Timem Andersonem i basistą Filipem Nikolicem. Początkowo utwór dostępny był jak dodatek do płyty "Another Man's Treasure"  dla tych którzy zdecydowali się kupić album poprzez oficjalną stronę zespołu. Samo wyrażenie greenback boogie w slangu amerykańskim oznacza zdobywanie pieniędzy.

5) The Heavy - "Short Change Hero" z czołówki serialu "Strike Back"



Kiedy okazało się, iż ze względu na inne zobowiązania w drugim sezonie "Strike Back" Richard Armitage nie będzie mógł odgrywać znaczącej roli twórcy serialu postanowili znaleźć nowych głównych bohaterów. Od drugiego sezonu poza nowymi protagonistami serial otrzymał nową czołówką z nowym tematem przewodnim, którym jest "Short Change Hero" brytyjskiej grupy The Heavy. Zespół ten powstał w niespełna 100 tysięcznym mieście Bath w roku 2007 a utwór "Short Change Hero" pochodzi z ich drugiej płyty "The House That Dirt Built". Co ciekawe ten sam utwór został wykorzystań w ostatnim odcinku drugiego sezonu wcześniej już wspomnianego serialu - "Suits".

6) The Von Bondies - "C'mon C'mon" z czołówki serialu "Rescue me"



"Rescue me" to zdecydowanie najmniej znany w Polsce serial z pośród tych seriali, których piosenki z czołówek pojawiają się w tej Szczęśliwej Siódemce. Przez siedem sezonów jakie serial spędził na antenie stacji FX towarzyszył mu podczas napisów początkowych utwór "C'mon C'mon" zespołu The Von Bondies. Grupa ta powstała w 1997 roku w Detroit i aktywnie działała do lipca 2011 roku, kiedy to jej członkowie podjęli decyzję o rozwiązaniu zespołu. Piosenka "C'mon C'mon" znalazła się na drugim studyjnym albumie zespołu - "Pawn Shoppe Heart" wydanym w 2004 roku. Została ona napisana przez Jasona Stollsteimera wokalistę i gitarzystę The Von Bondies.

7) The Handsome Family - "Far From Any Road" z czołówki serialu "True Detective"


W zestawieniu moich ulubionych piosenek z serialowych czołówek nie mogło zabraknąć utworu z nagrodzonej nagrodą Emmy czołówki "True Detective". Piosenka "Far From Any Road" zespołu The Handsome Family od początku buduje znakomity klimat serialu. The Handsome Family to amerykańska grupa powstała w Chicago w 1993 roku. Jej obecny skład stanowi małżeństwo Sparks: Brett i Rennie. Utwór "Far From Any Road" pochodzi z ich szóstej płyty "Singing Bones" wydanej w 2003 roku. Tekst utworu napisała Rennie zaś za warstwę muzyczną odpowiadał Brett. O wykorzystaniu tej piosenki w czołówce "True Detective" zdecydował T Bone Burnett odpowiadający za muzykę w serialu.