Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Serial na weekend. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Serial na weekend. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 czerwca 2014

Serial na weekend #6 - Dirk Gently

Dziś pierwszy od początku Mistrzostw Świata w Brazylii dzień bez meczu piłkarskiego. W sobotę i niedzielę zaś do obejrzenia będą po dwa mecze. Warto zatem ten czas pomiędzy piłkarskimi emocjami wypełnić jakimś dobrym acz krótkim serialem. I takim serialem jest dzisiejsza propozycja czyli "Dirk Gently".


Ten brytyjski serial wyprodukowany przez BBC oparty jest na dwóch powieściach Douglasa Adamsa "Holistycznej agencji detektywistycznej Dirka Gently'ego" i "Długim mrocznym podwieczorku dusz". "Dirk Gently" składa się z czterech odcinków: pilota z 2010 roku i trzech epizodów nakręconych dwa lata później. Każdy z odcinków trwa po około 58 minut, co łącznie daje ok. 232 minut czyli niespełna cztery godziny do obejrzenia. Głównym a zarazem tytułowym bohaterem serialu jest Dirk Gently, jedyny na świecie holistyczny detektyw, który prowadzi swoją własną agencję detektywistyczną bazując na "fundamentalnej wzajemności wszystkich rzeczy". Ten nietypowy detektyw rozwiązań spraw nad którymi pracuje szuka w chaosie, w którym dopatruje się logicznych prawidłowości. Jednym z przykładów metod stosowanych przez Dirka jest "nawigacja Zen", polegająca na śledzeniu ludzi, którzy sprawiają wrażenie, iż wiedzą dokąd zmierzają z nadzieją, że doprowadzą cię do miejsca w którym chciałeś się znaleźć.   

W pilocie serialu Dirk Gently podczas prowadzenia jednej ze swoich spraw wpada na swojego starego kumpla z uniwersytetu - Richarda MacDuffa, który niedawno został zwolniony z pracy. MacDuff postanawia pomóc detektywowi w śledztwie zaś Gently odwdzięcza mu się hipnozą podczas, której "przekonuje" go do zainwestowania odprawy w swoją agencję detektywistyczną. Już jako wspólnicy Dirk i Richard pracują nad najdziwniejszymi sprawami. W pierwszym odcinku Gently odkrywa powiązanie pomiędzy dwoma niezwiązanymi ze sobą sprawami - klienta, który wierzy, iż Pentagon usiłuje go zabić i drugiego, którego horoskopy wydają się sprawdzać. W drugim odcinku detektyw zostaje wezwany na uniwersytet, na którym studiował, aby uchronić cennego robota przed kradzieżą. Niestety w ciągu 24 godzin robot zostaje skradziony a na uniwersytecie zostają odkryte zwłoki. Głównymi podejrzanymi są Dirk i MacDuff. W trzecim i ostatnim odcinku Dirk odkrywa, że jego starzy klienci są mordowani a on jest jedynym łącznikiem pomiędzy ofiarami. Zamiast wyjaśnić sprawę wspólnie z policją detektyw decyduje się opuścić kraj. Jednak jego plany zostają pokrzyżowane przez szereg pozornie niezwiązanych wydarzeń.
Trzon obsady serialu stanowią: Stephen Mangan wcielający się w tytułowego detektywa; Darren Boyd odgrywający rolę Richarda MacDuffa; Lisa Jackson grająca Janice sekretarkę Dirka, której ten od lat nie płaci a ta w związku z tym odmawia wykonywania jakiejkolwiek pracy; Helen Baxendale odgrywająca rolę dr. Susan Harmison - znajomej Dirka z czasów studenckich a obecnie dziewczyny MacDuffa i Jason Watkins grający rolę Detektywa Inspektora Gilksa - nemezis Dirka.

sobota, 24 maja 2014

Serial na weekend #5 - Stan gry

Nadszedł kolejny weekend, a że zgodnie z prognozą pogody w prawie całej Polsce ma być on deszczowy, warto ten czas wykorzystać by nadrobić serialowe zaległości. Po nieznanych rejonach norweskiego serialu komediowego powrócimy na bardziej znane fanom seriali terytorium brytyjskich seriali. Bez dalszego przeciągania przedstawiam dzisiejszą propozycję czyli "Stan gry". 


"Stan gry" to brytyjski serial stacji BBC z 2003 roku. Składa się on z sześciu odcinków po około 56 minut każdy, co łącznie daje ok. 336 minut czyli niewiele ponad pięć i pół godziny. W Polsce serial znany jest też pod tytułem "Rozgrywki". Akcja "Stanu gry" rozgrywa się Londynie, pewnego poranka w metrze ginie młoda kobieta - Sonia Baker, będąca asystentką brytyjskiego parlamentarzysty. Początkowo wszyscy podejrzewają, że popełniła ona samobójstwo. Jedynym mającym wątpliwości co do jej śmierci jest jej szef młody i obiecujący polityk rządzącej Partii Pracy - Stephen Collins. Kontaktuję się on ze swoim starym znajomym Calem McCaffrey'em, który obecnie jest dziennikarzem śledczym "The Herald" jednaj z najbardziej poczytnych gazet na Wyspach Brytyjskich. Ten po uzyskaniu od Collinsa informacji o romansie z Sonią oraz zapewnień, iż nie mogła ona popełnić samobójstwa rozpoczyna swoje prywatne śledztwo. Wkrótce okaże się, że śmierć Baker jest początkiem splotu wydarzeń, które doprowadzą do wybuchu afery politycznej.


"Stan gry" charakteryzuje się znakomitym aktorstwem, które zapewniają obsadzeni w głównych rolach: John Simm (detektyw Sam Tyler z "Życia na Marsie") jako Cal McCaffrey, Kelly MacDonald (Margaret Schroeder z "Zakazanego imperium") jako Della Smith - dziennikarka "The Herald" współpracująca z Calem przy sprawie Baker, Bill Nighy (Billy Mack z "To właśnie miłość") jako Cameron Foster - naczelny "The Herald", David Morrissey (Gubernator z "The Walking Dead") jako Stephen Collins oraz James McAvoy (Charles Xavier z "X-Men: Przeszłość, która nadejdzie") jako Dan Foster - researcher współpracujący z dziennikarzami "The Herald" przy sprawie Baker, prywatnie syn Camerona. Mocną stroną serialu jest też precyzyjny scenariusz Paula Abbotta, który trzyma w napięciu od pierwszego do ostatniego odcinka. Abbott w swoim tekście stopniuje napięcie oraz bez pośpiechu ujawnia kolejne poziomy intrygi, dzięki czemu widz wraz z bohaterami z każdym odcinkiem wnika w historię głębiej.

Redakcja "The Herald" wraz ze współpracownikami gotowa
na odkryci kolejne afery.
Serial otrzymał liczne nagrody i nominacje w tym 3 nagrody BAFTA m.in. dla Bill Nighy'ego za najlepszą rolę męską w serialu. Najczęściej nagradzany był scenariusz Paula Abbotta, który zgarną cztery branżowe nagrody. "Stan gry" spotkał się z bardzo dobrą oceną krytyków oraz telewidzów na całym świecie. "The Observer" określił serial jako uzależniający thriller polityczny a "Sunday Telegraph" powód dla którego trzeba wieczorem zostać w domu. W 2008 roku serial był pokazywany na TVP, jednak jak często z ambitniejszym produkcjami pora emisji pozostawiała wiele do życzenia. W 2009 roku powstała hollywoodzka wersja serialu z Russellem Crowe i Benem Affleckiem w rolach dawnych przyjaciół. Osobiście przy wcześniejszym kontakcie z serialem film kinowy był dla mnie sporym rozczarowaniem. Podsumowując "Stan gry" to bardzo dobry serial z precyzyjnym scenariuszem, którzy powinni obejrzeć wszyscy którzy lubią ambitniejsze produkcje serialowe.

sobota, 10 maja 2014

Serial na weekend #4 - Hellfjord

Wielu z nas ogląda i ceni skandynawskie seriale kryminale, ale ilu z nas zdarzyło się obejrzeć serial komediowy pochodzący z tego rejonu świata? By zachęcić do oglądania skandynawskich seriali komediowych dziś polecanym serialem, który można obejrzeć w weekend, jest "Hellfjord".


"Hellfjord"  to norweski serial stacji NRK z 2012 roku. Pierwszy i jak na razie jedyny sezon serialu składa się z siedmiu odcinków po około 30 minut każdy, co łącznie daje ok. 210 minut do obejrzenia. W serialu śledzimy losy norweskiego policjanta Salmandera, który po zastrzeleniu swojego konia na oczach gapiów podczas obchodów Dnia Niepodległości zostaje na okres swojego wypowiedzenia przeniesiony do miasteczka Hellfjord. W miasteczku tym, położonym na dalekiej północy Norwegii, ma pełnić on rolę miejscowego szeryfa. Większość mieszkańców Hellfjord zatrudnionych jest w przetwórni ryb Hellfish. W mieście znajduję się również pub Kjell's Kitchen, gdzie można pooglądać nagie panienki, spić się, pojebać i pobić bądź po prostu przyjść z rodziną na niedzielny obiad.


Mieszkańcy Hellfjord nie są pozytywnie nastawieni do obcych, zaś samo miasteczko sprawia wrażenie spokojnego. Jednak "Salamader bez a" szybko orientuje się, iż jedyne miasto w Norwegii, w którym wszyscy mieszkańcy palą papierosy, skrywa mroczną tajemnicę. W śledztwie, mającym uratować jego policyjną karierę, przybyszowi z Oslo pomagają zdziwaczały, miejscowy policjant Kobba oraz nieustępliwa, lokalna dziennikarka Johanne. By rozwikłać sprawę będą musieli wyjaśnić tajemnicę miejscowego węża morskiego oraz poradzić sobie z intrygami Bosse Novy - Szweda zarządzającego przetwórnią ryb.

Od lewej: Salmander, Kobba, Johanne 
Serial jest swoistym połączeniem film "Hot Fuzz - Ostre psy" i serialu "Miasteczko Twin Peaks", bazującym na absurdalnym i groteskowym humorze. Tutaj prym wiedzie postać Kobby, który swym osobliwym zachowaniem wielokrotnie wprawia Salmandera jaki i widza w zdumienie. Zwłaszcza jego relację z żoną, zamówioną poprzez sklep wysyłkowy z Finlandii, odbiegają dalece od tych, które na co dzień widzimy w TV. Postać przybysza z Oslo to ciapowaty glina w stylu Franka Drebina z "Nagiej broń". Sam humor też zbliżony jest to tego znanego z serii filmów z Leslie Nielsenem. Choć sam serial momentami jest brutalny to jednak bardziej bawi niż przeraża. Dodatkowo mimo komediowego charakteru "Hellfjord" ma dosyć spójną fabułę z bardzo dobrym zakończeniem. Jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników absurdalnego humoru.

sobota, 26 kwietnia 2014

Serial na weekend #3 - Vicious

Nadszedł kolejny weekend a wraz z nim możliwość nadrobienia swoich zaległości w świecie seriali. Po dwóch poprzednich propozycjach: "Detektywie" i "Bullet in the Face", dziś polecanym serialem będzie serial "Vicious".


"Vicious" jest brytyjskim serialem stacji ITV. Pierwszy sezon serialu składa się z sześciu odcinków po około 23 minuty każdy, dodatkowo wyemitowany został również 25 minutowy odcinek świąteczny, także łącznie do obejrzenia jest ok. 163 minut. Serial ten jest komedią opowiadającą losy pary starszych gejów, którzy nieustanie się ze sobą kłócą. Ich uporządkowane i monotonne życie wywraca się do góry nogami, kiedy piętro wyżej wprowadza się Ash. W rolę tytułowych złośliwców wcielili się weterani brytyjskiego aktorstwa Ian McKellen i Derek Jacobi. McKellen gra Freddiego niespełnionego aktora, którego największym sukcesem zawodowym była rola przeciwnika Doktora Who w jednym z odcinków oryginalniej serii jego znanego serialu. Jacobi zaś odrywa postać Stuart, który mimo prawie 50 lat wspólnego życia z Freddiem wciąż ukrywa swoją orientację przed matką. Z kolei w roli Asha pojawia się znany z "Gry o tron" Iwan Rheon.


Komplet barwnych bohaterów dopełnia przyjaciółka Freddiego i Stuarta -  Violet (Frances de la Tour), która mimo podeszłego wieku wciąż nie odnalazła szczęścia w miłości i stara się uwieść Asha. W serialu poznajemy również innych znajomych tytułowej pary. Są to: Penelope (Marcia Warren), która często ma problemy z odnalezieniem się w otaczającym ją świecie, dodatkowo cierpi ona na zaniki pamięci co jest źródłem wielu zabawnych sytuacji oraz Mason (Philip Voss) jedyny męski przyjaciel Freddiego i Stuarta, który jeszcze żyje. W odcinku świątecznym pojawia się też matka Stuarta - Mildred Bixb (Hazel Douglas). Punktem wyjścia wielu zabawnych momentów jest też wątek psa Baltazar, który swoje lata świetności ma za sobą i obecnie większość czasu spędza w swoim legowisku.


Głównym motorem napędowym serialu jest splot wzajemnych pretensji, żalów i wyzwisk głównych bohaterów. Mimo to widać miedzy nim również absolutne oddanie i miłość. Serial ten jest jednym z nielicznych gdzie mamy możliwość oglądać na ekranie ludzi starych, którzy w dodatku zostają mentorami swojego nowego o wiele młodszego sąsiada, który chętnie spędza z nimi swój czas. Pomysłodawcom "Vicious" udało się stworzyć serial, który potrafili wyśmiać modne ostatnio klimaty genderowe jaki i te związane z wiekiem, a robią to w taki sposób, iż w moim odczuciu nikt nie powinien poczuć się urażony. Wielkim plusem serialu jest również obsada tytułowych postaci. Ian McKellen i Derek Jacobi, jak przystało na tuzy aktorstwa w swoich rolach spisują się znakomicie, bawiąc się nimi, rzucają krwisty tekst za tekstem (ich dialogi mają czasami formę stychomytii). Przed powrotem "Vicious", z drugim sezonem (który zapowiadany jest na połowę bieżącego roku), kto nie widział jeszcze pierwszego sezonu powinien jak najszybciej nadrobić zaległości. 

sobota, 22 marca 2014

Serial na weekend #2 - "Bullet in the Face"

Weekend to idealny czas by nadrobić zaległości i obejrzeć dobry serial, który wcześniej się przegapiło. Propozycją na ten weekend jest serial "Bullet in the Face", czyli serial o wiele mniej znany niż opisywany wcześniej "Detektyw"


"Bullet in the Face" jest serialem amerykańskiej stacji IFC należącej do AMC Networks Inc. Składa się on z sześciu odcinków po około 22 minuty każdy co łącznie daje blisko 134 minut do obejrzenia. W serialu poznajemy historię psychopatycznego przestępcy - Guntera Voglera. Pewnego dnia po nieudanym napadzie na jubilera budzi się on w szpitalu  po przeszczepie twarzy. Przeszczep, którego Gunter potrzebował w wyniku postrzału w twarz, sfinansowała komisarz policji Bruteville City. Nie zrobiła jednak tego z dobroci serca, lecz z chęci wykorzystania Voglera i jego specyficznych umiejętności w celu rozprawy z dwójką wzajemnie się zwalczających mafiozów. Mimo zmiany wyglądu nie zmieniła się osobowość Guntera, to wciąż nie odczuwający żadnych skrupułów psychopatyczny przestępca. Już jako detektyw Gunter współpracuje z dawnym partnerem człowieka, którego zabił i twarz teraz nosi.


Zarys fabuły mógłbym sugerować kino akcji, ale tak naprawdę mamy tu do czynienia przede wszystkim z czarną komedią. Oglądając serial można mieć wrażenie, że czyta się doskonały komiks a całość serialowej rzeczywistość jest mocno umowna. Klimat serialu został zbudowany w konwencji tech-noir, dzięki czemu serial jest zabawny i momentami dziwaczny. Postacie są mocno przerysowane, zwłaszcza nasz główny bohater mówiący z silnym niemieckim akcentem, dzięki czemu Gunter Vogler pozostanie moim ulubionym serialowym socjopatą.


Zarówno Max Williams w roli Gunter Vogler jak i aktorzy drugoplanowi m.in. Eddie Izzard i Eric Roberts spisali się bardzo dobrze. Dzięki czemu serial ogląda się bardzo przyjemnie i jest on pozycją obowiązkową dla wszystkich miłośników dobrej zabawy z przymrużeniem oka.

Na koniec piosenka z czołówki serialu dla jeszcze niezdecydowanych.


sobota, 15 marca 2014

Serial na weekend #1 - "Detektyw"

Weekend to idealny czas by nadrobić zaległości i obejrzeć dobry serial, który wcześniej się przegapiło. Dlatego w cyklicznym wpisie Serial na weekend będą pojawiać się seriale, które spokojnie można obejrzeć w całości przez weekend. Z tej prostej przyczyny raczej nie będą się tu pojawiać seriale wielosezonowe. 


Pierwszym polecanym serialem jest serial HBO: "Detektyw". Pierwszy sezon tego serialu składa się z ośmiu odcinków co przekłada się na około siedem godzin i czterdzieści pięć minut do obejrzenia tak więc spokojnie cały pierwszy sezon można obejrzeć w weekend, a nawet w jeden dzień. "Detektyw" opowiada historię Martina Harta i Rusta Cohle'a dwóch detektywów z policji stanowej Luizjany, którzy w połowie lat 90. pracowali nad sprawą rytualnego morderstwa. Akcja serialu toczy się w trzech ramach czasowych: w 1995 roku - kiedy Hart i Cohle prowadzili śledztwo, w 2002 roku - kiedy Cohle odszedł z policji stanowej i w 2012 roku - kiedy byli partnerzy zostają wezwani na przesłuchania w związku z podobnym morderstwem do badanego przez nich w 1995 roku. 


Co praktycznie niespotykane w dzisiejszych czasach wszystkie odcinki serialu został wyreżyserowane i napisane przez te same osoby. Reżyserem pierwszego sezonu jest Cary Fukunaga, zaś za scenariusz wszystkich odcinków odpowiadał twórca serialu Nic Pizzolatto. 

Nic Pizzolatto - twórca serialu

Ogromnym plusem serialu jest znakomite aktorstwo. W głównych rolach wystąpili Woody Harrelson i fenomenalny w ostatni czasie Matthew McConaughey. Zwłaszcza ten drugi jako Rust Cohle na długo powinien pozostać w pamięci widzów.

Dodatkowo dawno już nie było serialu, którego zakończenia tak bardzo by podzieliło widzów. Więc warto serial obejrzeć by samemu móc się wypowiedzieć na jego temat.

Na zachętę polecam również piosenkę z czołówki serialu.