niedziela, 8 czerwca 2014

Oglądając teatr na dużym ekranie

Jeszcze do niedawna wizyta w kinie nieodłącznie kojarzyła się z oglądaniem filmu. Jednak coraz częściej w kinie można zobaczyć przekazy z wydarzeń sportowych, transmisje oper, retransmisje spektakli teatralnych i baletowych czy nawet wystawy muzealne. Do wszystkich tych wydarzeń pokazywanych na ekranie kinowym podchodziłem raczej sceptycznie. I dopiero niedawno zdecydowałem wybrać się na retransmisje "Koriolana" i nie żałuję tej decyzji.


"Koriolan" to podobno najrzadziej wystawiana sztuka Williama Szekspira. Jest ona zarazem moim ulubionym dziełem tego angielskiego dramaturga. W tej, datowane na 1607 roku, tragedii poznajemy losy Gnejusza Marcjusza Koriolana rzymskiego żołnierza, który po swoich licznych zwycięstwach militarnych za namową matki rozpoczyna karierę polityczną. Jako miłośnik tego dzieła Szekspira widziałem już wcześniej ekranizację sztuki z 2001 roku w reżyserii Ralpha Fiennesa, która bardzo przypadła mi do gustu. Więc kiedy tylko pojawiła się taka okazja a czas na to pozwolił zdecydowałem się wybrać do kina by po raz pierwszy obejrzeć teatr na dużym ekranie. 

Obsada "Koriolana" niemal w komplecie 
To co dodatkowo zachęcało do obejrzenia "Koriolana" to pozytywne recenzje napływające dosłownie ze wszystkich stron oraz ciekawa obsada jaką udało się zgromadzić Josie Rourke, która zarówno całość wyreżyserowała jaki i szefuje Donmar Warehouse czyli teatrowi w którym "Koriolan" był wystawiany. W roli tytułowej pojawił się znany z "Thora" i "Tylko kochankowie przeżyją" Tom Hiddleston. Na scenie partnerują mu m.in. Mark Gatiss (Mycroft Holmes z "Sherlocka") jako Meneniusz Agryppa - przyjaciel Koriolana, Birgitte Hjort Sørensen (Katrine Fønsmark z "Rządu") jako Wirgilia - żona Koriolana, Hadley Fraser jako Tullus Aufidiusz - dowódca Wolsków i Deborah Findlay jako Wolumnia - matka Koriolana.

Scena Donmar Warehous
Na szczególną uwagę zasługuje sam teatr, w którym wystawiany był "Koriolan" czyli Donmar Warehouse. Ten niewielki mogący pomieścić zaledwie 271 widzów teatr charakteryzuje się niedużą kwadratową sceną. A mimo tego ograniczenia wielkościowego przestawienie ogląda się znakomicie. Rourke w swojej inscenizacji tragedii Szekspira postawiła na minimalizm rezygnując z wielkich dekoracji i efektów. Jedynymi stałymi elementami dekoracji są drabina, która użycie znajduje jedynie w czasie szturmu Rzymian na Koriole i mur, na którym pojawiają się napisy pisane przez plebejuszy rzymskich. 

Tom Hiddleston jako Gnejusz Marcjusz Koriolan i Hadley Fraser jako Tullus Aufidiusz
Wbrew pozorom nie jest to spektakl jednego aktor. Choć Tom Hiddleston w roli Gnejusza Marcjusza Koriolana sprawuje się bardzo dobrze pozostali aktorzy dotrzymują mu kroku. Zwłaszcza Mark Gatiss w roli Meneniusza zasługuję na szczególne uznanie szczególnie za swoją ostatnią scenę kiedy zostaje odprawiony niewysłuchany przez Koriolana do Rzymu. Również pozostali aktorzy występujący w przedstawieniu grają dobrze bez większych potknięć. Moją uwagę zwrócić szczególnie nieznany mi wcześniej Hadley Fraser w roli Tullusa Aufidiusza, początkowo największego wroga głównego bohatera. Ciekawie prezentuję się on zwłaszcza we wspólnych scenach z Hiddlestonem czy to w bardzo dynamiczne scenie walki czy też w scenie pojednania dawnych wrogów.

Jedyną łyżką dziegciu podczas oglądania spektaklu były komentarze zazdrości ze strony fanek Toma Hiddlestona z powodu kolejnych pocałunków pomiędzy Koriolanem i jego żoną ale mimo to doświadczenie z oglądaniem teatru na dużym ekranie uważam za udane i na pewno jeszcze nie jeden raz wybiorę się na teatr do kina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz