poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Esej z czasów studiów

Dzisiejszy wpis przedstawia mój esej napisany jeszcze podczas studiów, który tematycznie powiązany jest z tematyką filmu "Róża" - którego recenzja ostatnio pojawiła się na blogu.

Uwaga: wpis zawiera spoilery!

Ściganie i karanie sprawców przemocy seksualnej utrudnia proces pokojowy w skonfliktowanej społeczności. Ustosunkuj się do powyższego twierdzenia.

„Przebaczenie jest najtrudniejszą miłością”
                                                                                                       Albert Schweitzer


Przebieg procesu pokojowego w skonfliktowanym społeczeństwie po zakończeniu konfliktu zbrojnego nigdy nie jest łatwy. Strony konfliktu podczas jego trwania doznają wielu krzywd, o których nie jest łatwo zapomnieć. Jednym z najbardziej traumatycznych przeżyć jest przemoc seksualna. Ofiary takiej przemocy często nie chcą o niej informować. Co stanowi pierwszy problem w ściganie i karanie sprawców przemocy seksualnej. Nie chcą o tym rozmawiać bo boją się, że mogą zostać wykluczone ze społeczności, w której żyły. W przypadku kobiet dodatkowo pojawia się możliwość urodzenia dziecka w wyniku gwałtu. Kobieta by nie stygmatyzować takiego dziecka, może starać się ukryć jego pochodzenie. Dlatego też zamyka się w sobie oraz nie informuje nikogo o swoich krzywdach.


Przykład takiego zachowania pojawia się w filmie „Grbavica” w reżyserii Jasmilii Žbanić z 2006 roku, który został nagrodzony Złotym Niedźwiedziem podczas festiwalu filmowego w Berlinie. Główną bohaterką filmu jest samotnie wychowująca córkę Sarę Bośniaczka Esma. Uczęszcza ona na spotkania organizowane dla kobiet, które przeżyły wojnę w Bośni i Hercegowinie. Jednak nigdy nie zabiera głosu a pojawia się tylko w dni, w których kobiety otrzymują miesięczną dotację wypłacaną przez państwo. Córkę informuje, iż jej ojciec był szahidem – poległym podczas wojny żołnierzem. Sprawa zaczyna się komplikować kiedy dzieci ze szkoły mają jechać na wycieczkę. Każde dziecko, które przyniesie do szkoły zaświadczenie o ojcu poległym na wojnie otrzyma zniżkę. Pod wpływem nacisków córki o zaświadczenie, ostatecznie matka wyjawia jej, że tak naprawdę jest owocem gwałtu dokonanej na niej przez Serbów. Dopiero pod wpływem wyznania prawdy córce Esma jest w stanie opowiedzieć całą historię podczas kolejnego spotkania kobiet. Okazuje się, iż podczas wojny była w obozie, gdzie była wielokrotnie gwałcona nawet już po zajściu w ciążę. W filmie pada też ważne zdanie: „Milczenie jest najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić”. Tak więc pierwszym krokiem do ścigania sprawców przemocy seksualnej musi być zabranie głosu przez ich ofiary.


Z jednej strony ściganie i karanie sprawców przemocy seksualnej może pomóc podczas pokojowego procesu w skonfliktowanej społeczności. Ponieważ pokazuje, iż tych którzy podczas konfliktu dopuszczali się zbrodni spotyka kara. Pozwala to uświadomić ofiarą, że ich oprawcy nie są bezkarni. Warto więc spróbować porozumieć się z przeciwną stroną, której członkowie również mogli doznać krzywd podczas minionego konfliktu i starać się pogodzić między sobą. Pojednanie powinno być poprzedzone przebaczeniem. Jednak bez wzajemnego zrozumienia ciężko o jedno lub o drugie. Jak mówi w swojej książce „Ból krzywdy, radość przebaczania” Józef Augustyn: „Aby pojednanie mogło być prawdziwe, obie strony konfliktu powinny uznać swoją odpowiedzialność. Pojednanie może być budowane tylko na prawdzie i sprawiedliwości”. Zatem procesom sprawców przemocy seksualnej powinna też towarzyszyć prawda o wydarzenia, które miały miejsce podczas konfliktu. Zwaśnione strony powinny przyznać się do swoich win. Strony powinny być gotowe do naprawienie wyrządzonych szkód w takim wymiarze w jakim jest to możliwe. Nie może dojść do sytuacji gdy cały ciężar odpowiedzialność będzie przerzucany z jednej strony na drugą. By doszło do prawdziwego pojednania każda ze strony powinny mieć swój udział w pojednaniu na miarę własnej odpowiedzialności oraz własnych możliwości.

Z drugiej strony ściganie i karanie sprawców przemocy seksualnej może stać się utrudnieniem w procesie pojednania skonfliktowanego społeczeństwa. Przykładem takiej sytuacji, może być Bośnia, gdzie doszło nawet do 50 tysięcy gwałtów, a ukaranych zostało zaledwie 30 osób. Co pokazuje jak wielu sprawców przemocy seksualnej uniknęło jakiejkolwiek kary. Fakt ten na pewno ma przełożenie na nastawienie społeczeństwa, któremu ciężko jest zapomnieć o doznanych krzywdach. Dodatkowo w przyszłości pewna kara więzienia za tego typu przestępstwa mogłaby zniechęcić do ich popełniania, gdyż jak zauważył już w XVIII wieku Cesare Beccaria w swoim dziele pod tytułem „O przestępstwach i karach”: „Pewność ukarania, choćby umiarkowanego, zrobi zawsze większe wrażenie niż strach przed inną, surowszą karą, z którym jednak łączy się nadzieja na bezkarność”.

Procesy sprawców przemocy seksualnej są jednak konieczne by móc zamknąć pewien rozdział w życiu zwaśnionych społeczności, by mogły one ruszyć dalej. Bez osądzenia oprawców z czasu konfliktu wydaje się niemożliwe zbudowanie trwałej pozytywnej relacji między niedawnymi wrogami. Ofiary muszą zdawać sobie sprawę, iż sprawiedliwość zatriumfuje. W przekonaniu tym żyć powinni również prześladowcy wiedzą, że ich również może dosięgnąć karzące ramię sprawiedliwości.


Efektywniejsze karanie sprawców przemocy seksualnej stanowiło by pozytywny aspekt pokojowego procesu w skonfliktowanym społeczeństwie. Jednak nie zawsze udaje się złapać sprawców. Czasami nawet organy, które powinny zajmować się przeciwdziałaniem przemocy seksualnej zawodzą. O takich wydarzeniach opowiada film „The Whistleblower”. W filmie tym opartym o prawdziwe wydarzenia postać grana przez Rachel Weisz, zgłasza się do sił pokojowych ONZ. Podczas misji po zakończeniu wojny w Bośni ma zajmować się doradztwem i szkoleniem lokalnych funkcjonariuszy. Będąc na miejscu natrafia na trop w sprawie zmuszania kobiet do prostytucji oraz niewolnictwa seksualnego. W trakcie śledztwa bohaterka odkrywa przykrą prawdę o zaangażowaniu lokalnych władz, a także przedstawicieli ONZ. Uświadamia ona sobie, iż mimo zakończenia wojny, prawo w Bośni to fasada. A fakt ten o dziwo wszyscy tolerują. Gwałt, rozbój oraz nienawiść między grupami etnicznymi to codzienność. W proceder zamieszana jest też część jej współpracowników z sił pokojowych ONZ, która ochrania zbrodniczą działalność miejscowych watażków. Bohaterka filmu mimo licznych przeszkód pojawiających się na jej drodze postanawia doprowadzić sprawę do końca.


Jednak nie zawsze poszkodowani mają tyle sił co bohaterka filmu Larysy Kondracki. Proces prześladowcy z czasów konfliktu może wymagać przypomnienia sobie przez ofiary rzeczy, o których nie chciały by one pamiętać. Powoduje to rozdrapywanie starych ran, które zdążyły się już zabliźnić. Dodatkowo decydując się na zeznawanie przeciwko swoim oprawcom, ofiary narażone są na ataki obrońców oskarżonych, którzy gotowi są zaatakować każdą niezgodność w zeznaniach by tylko zmniejszyć wiarygodność świadka. Nie każdy sąd podczas rozprawy weźmie pod uwagę, iż ze względu na przeżytą traumę w zeznaniach pokrzywdzonych mogą pojawiać się pewne nieścisłości. Powrót myślami to wspomnień z konfliktu na pewno nie pomaga podczas procesu pokojowego. By doszło do zbliżenia stron, powinny one móc żyć bez ciągłego rozpamiętywania przykrych przeżyć jakich wcześniej doświadczyły.


Z próbą uniknięcia kary za swoje czyny mamy do czynienia w kolejnym filmie, opartym na prawdziwych wydarzeniach, w reżyserii Briana De Palmy pod tytułem „Ofiary wojny”. Po jednej z akcji podczas wojny w Wietnamie ginie członek oddziału dowodzonego przez sierżanta Meserve'a. Reszta oddziału postanawia pomścić śmierć kolegi poprzez porwanie, zbiorowy gwałt i morderstwo wietnamskiej dziewczyny. Jedynym członkiem oddziału, który nie zgadza się na tego typu działanie jest nowy członek oddziału Eriksson. Jedna w pojedynkę nie jest w stanie zapobiec wydarzeniom. Kiedy odział wraca do bazy postanawia on o wszystkim poinformować przełożonych. Pozostali członkowie oddziału by uniknąć kary za swoje czyny będą starali wywrzeć presje na Erikssona by ze względu na lojalność nie zeznawał przeciwko nim. Kiedy pomimo nacisku nie będzie chciał zrezygnować jeden ze zbrodniarzy będzie próbował go zabić.


Ostatecznie ściganie i karanie sprawców przemocy seksualnej nie powinno stanowić utrudnienia w procesie pokojowym w skonfliktowanym społeczeństwie. Procesy zbrodniarzy są jednym z etapów tego procesu przez, który należy przejść by można było mówić o pojednaniu. Pojednanie to nie wydaje się możliwe w momencie, w którym sprawcy przemocy seksualnej unikali by całkowicie kary oraz zaprzestano by ich ścigania. Mimo iż tylko nieliczni z oprawców zostali osądzeni przez międzynarodowe trybunały karne, to nie są oni zupełnie bezkarni, a wcześniej czy później może o nich upomnieć się prawo krajowe. Procesy karne są elementem drogi ku przebaczeniu pomiędzy zwaśnionymi stronami a jak powiedział Jan Paweł II : „Nie ma pokoju bez sprawiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz