Jakiś czas temu z okazji piętnastolecia pierwszego pokazu "Fight Clubu" popełniłem tekst "Łamiąc dwie pierwsze zasady - Część I". A jako, że właśnie dzisiaj mija dokładnie 15 lat od wejścia do regularnej dystrybucji kinowej filmu Davida Finchera w Polsceznów będę łamać dwie pierwsze zasady Fight Clubu.
Ty który to czytasz bądź ostrzeżony wpis zawiera spoilery
Pierwszą z poruszanych kwestii w tym wpisie będzie imię głównego bohatera, którego przyjęło nazywać się narratorem. Zarówno w książce jak i w filmie nie jest powiedziane jak nazywa się protagonista. Podczas grup wsparcia na które uczęszcza używa on kilku najprawdopodobniej fałszywych imion takich jak np. Cornelius, Rupert czy Travis. Imiona te zresztą są nawiązaniem do postaci ze znanych filmów. Cornelius nawiązuje do "Planety małp", Rupert do "Króla komedii" a Travis do "Taksówkarza".
A może Lenny?
Niektórzy fani filmu utożsamiają bohatera z imieniem Jack, co jest nawiązaniem do sceny w której narrator czyta artykuły pisane z perspektywy ludzkich organów. W tej samej scenie w książce pojawia się imię Joe ale w filmie zostało ono zmienione, gdyż obawiano się pozwu ze strony Reader’s Digest, gdzie zostały zamieszczone oryginalnie wyżej wspomniane artykuły.
Również jako Jack bohater został określony w edycji DVD filmu i pod tym imieniem funkcjonował w scenariuszu autorstwa Jima Uhlsa. Natomiast kiedy film pokazywany był po raz pierwszy w HBO na napisach końcowych Edward Norton podany był jako odtwórca roli Ruperta.
Marla i Rupert?
Sprawy określenia imienia narratora nie ułatwia sam autor literackiego pierwowzoru filmu Chuck Palahniuk, który zapowiedział, że skoro za sprawą filmu przyjęło się określać protagonistę imieniem Jack on w komiksowej kontynuacja powieści będzie stosował dla bohatera imię Cornelius. Czy rzeczywiście Palahniuk zdecydował się na taki zabieg przekonamy się 27 maja 2015 roku kiedy pierwszy z dziesięciu zapowiadanych zeszytów komiksowych pojawi się w sprzedaży.
Kolejnym omawianym elementem będą ukryte w filmie klatki. Przeglądając kiedyś pewne forum internetowe natrafiłem na post zaniepokojonego internauty, który informował że chyba ktoś majstrował przy jego wersji filmu, ponieważ w kilku momentach dostrzegł dodatkową postać. Wzbudziło to mój uśmiech, gdyż pojawienie się dodatkowej postaci w kilku scenach nie jest wynikiem ingerencji w film jakiegoś złośliwca a świadomym zabiegiem reżysera. W trakcie filmu takich ukrytych klatek jest pięć. Na czterech z nich pojawia się postać Tylera Durdena nim jeszcze pierwszy raz skrzyżują się jego drogi z narratorem. Natomiast ostatnia i najbardziej widoczna ukryta klatka pojawia się tuż przed napisami końcowymi i dostrzec na niej możemy penisa - co jest hołdem dla pracy Tylera jako kinooperatora wstawiającego klatki z pornografią do filmów familijnych.
Pierwszy raz Tylera można dostrzec kiedy narrator robi ksero w pracy
Ponownie Tylera widzimy kiedy narrator kończy rozmowę z lekarzem
Następnie Tyler pojawia się podczas grupy wsparcia chorych na raka jąder
Ostatnią ukrytą klatkę z Tylerem można dostrzec gdy narrator kończy rozmowę z Marlą
Ostatnia migawka, którą można dostrzec tuż przed napisami końcowymi
David Fincher chciał w filmie umieścić jeszcze jedną ukrytą klatkę z Tylerem. Miała się ona ukazać widzom podczas pojawienia się na ekranie logo 20th Century Fox. Kiedy nie zgodził się na to jednak dział prawny wytwórni Fincher chciał umieścić ukrytą klatkę podczas logo Regency Enterprises ale na to z kolei nie zgodził się prezes Regency. Kolejną ukrytą klatkę natomiast uważni widzowie mogą dostrzec oglądając film na DVD, gdyż właśnie w tym wydaniu pojawia się ostrzeżenie od samego Tylera Durdena. Można je zauważyć przez chwilę tuż po ostrzeżeniach związanych z prawami autorskimi.
Zostaliście ostrzeżeni przez Tylera Durdena
Samego Tylera, nim jego drogi skrzyżują się z narratorem w samolocie, można dostrzec w jeszcze jednej scenie a mianowicie kiedy narrator po przybyciu do hotelu ogląda filmik powitalny z pracownikami hotelu - Tyler Durden jest na nim widoczny jako pierwszy z prawej.
Teraz przejdziemy do ciekawostek związanych ze scenami igraszek Tylera z Marlą. Kiedy Tyler przyłapuje narratora, nasłuchującego odgłosów seksu ze swojego pokoju, ma na sobie gumowe rękawice. Był to pomysł Brada Pitta, który doprowadził do starcia z Laurą Ziskin (dyrektor produkcji w Fox 2000 Pictures), która gdy zobaczyła tą scenę po raz pierwszy była przerażona i zażądała usunięcia jej z filmu. Jej zdanie zmieniło się po pokazach testowych, kiedy okazało się że scena ta budziła największy śmiech widzów.
Nie jest o jedyny element jaki Ziskin oprotestowała. W książce Palahniuka Marla po seksie mówi do Tylera, że "Chce mieć po nim aborcję" i ten sam tekst chciał wykorzystać w filmie Fincher jednak nie zgodziła się na to Ziskin. Fincher przystał na zmianę ale pod warunkiem, że nowy tekst nie może być wycięty. Ziskin zaakceptowała ten warunek ale kiedy zobaczyła nowy tekst: "Takiego pieprzenia nie miałam od podstawówki", który uznała za jeszcze bardziej oburzający, chciała powrotu do oryginalnej kwestii na co z kolei zgodnie z umową nie zgodził się Fincher.
Sama zaś scena seksu Marli z Tylerem została nakręcona przy użyciu techniki bullet-time spopularyzowanej przez "Matrixa". Podczas jej kręcenia Brad Pitt i Helena Bonham Carter ubrani byli w specjalne stroje motion capture i przybierali pozy 10 różnych pozycji z Kamasutry. Samo zaś nagranie dźwięków towarzyszących ich igraszką zajęło aktorom trzy dni.
Na koniec przejdziemy do przesłanek ukazanych w filmie pokazujących, że Tyler tak naprawdę nie istniej i on i narrator to ta sama osoba. Zaczynając od sceny na lotnisku kiedy narrator zastanawia się czy jest możliwe by obudzić się jako inna osoba. Dokładnie w tym momencie kamera zaczyna śledzić osobę zmierzającą w przeciwnym kierunku. Tą osobą jest nie kto inny jak Tyler Durden
Kolejne przesłanki ukazujące, że Tyler nie istnieje można dostrzec w następujących scenach.
1) Kiedy narrator po nie udanej próbie kontaktu z Tylerem zbiera się na wyjścia z budki telefon zaczyna dzwonić, mimo iż widoczna jest informacja na automacie, że nie obsługuje on połączeń przychodzących
2) Kiedy Tyler wraz z narratorem są w autobusie widać w niej, że nieznajomy mija bez słowa Tylera i wybąkuje pod nosem przeprosiny kiedy potrąca narratora.
3) Kiedy Tyler dostaje cios w żołądek od Lou w piwnicy baru można dostrzec, że narrator reaguje jakby sam dostał właśnie cios w żołądek. Kilka chwilę później kiedy Lou kopie Tylera w głowę można w tle zauważyć, że głowa narratora odskakuje do tyłu w momencie uderzenia.
4) Kiedy Tyler i narrator obijają kijami bejsbolowymi auta alarm w pierwszym samochodzie uruchamia się dopiero po uderzeniu narratora mimo że to Tyler uderza pierwszy
5) Kiedy chłopaki w domu na Paper Street oglądają reportaż o pomalowanym przez nich budynku, widać iż Tyler stoi tak, że zasłania obraz stojącemu za nim facetowi z irokezem, mimo to, ten się nie rusza i twardo patrzy w telewizor "przez" Durdena.
Napis na telefonie
Scena w autobusie
Scena z oglądaniem telewizji "przez" Tylera
Najlepszy przykładem na to, że Tyler i narrator to ta sama osoba jest scena po wypadku samochodowym. Tyler wychodzi przez drzwi pasażera i wyciąga narratora przez drzwi kierowcy, mimo że przed wypadkiem siedzieli oni dokładnie odwrotnie. Podczas kręcenia tej sceny Fincher dostał burę za popełniania tak podstawowych błędów od jednego z członków ekipy technicznej - widać ten nie wiedział, że Tyler i narrator to ta sama postać a "błąd" był zamierzony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz